Film który miał ogromny potencjał. Fabuła to dla mnie był dramat. Świetne, klimatyczne postacie
wojowników, które znikają szybciej niż się pojawiają. Można było naprawdę fajnie ich wykorzystać i
pokazać, tymczasem każdy pada w kilka sek. Główna bohaterka traci wszystkich swoich ludzi,
rozpierdzielają jej wioskę, a ona przychodzi i błaga o litość, gdy mogłaby pomścić wszystkich.
WTF? Co to ma być?
Lubie azjatyckie kino, ale ten film był beznadziejny. I to nie jest tak że lubie rozpierduchę, ale w
TYM FILMIE akurat BARDZO tego brakowało, bo historia miłosna była najzwyczajniej w świecie
słaba.