Czemu ten film ma taką słabą ocenę ? Szczerze jeden z moich ulubionych, a raczej gustuję w
innych gatunkach.
Też się nad tym zastanawiam. Ja uwielbiam "Mamma Mię", jest to film który widziałam chyba najwięcej razy i nigdy mi się nie znudzi ;)
Ponieważ same piosenki Abby i parę fajnych momentów nie ratuje całości. Po połowie filmu byłem pewien,że dam 3...cieszę się że jeszcze bardziej mnie nie zawiedli.
Akurat przeglądałam komentarze. Uznałam, że i tak zobaczysz powiadomienie więc co mi szkodzi napisać.
Z powodu muzycznych beztalenci. W filmie gdzie śpiewa się kawałki grupy ABBA powinien mieć obsadę aktorów śpiewających a nie wyjących. Wykonawstwo coverów było na poziomie 3 a aktorstwo też nie bardzo lotne jak na takie gwiazdy.
Jeżeli chcesz posłuchać poprawionych głosów w studio i za pomocą auto-tune to zapraszam do muzyki pop :))
Kocham zespół ABBA i dla tego oceniłem film bardzo nisko. Większość wykonów po prostu jest żałosna a i całość filmu słaba. Oczekiwałem po takiej obsadzie dobrej komedii muzycznej a tu kicz, że aż głowa boli. O gustach się nie dyskutuje więc nie mam nic przeciwko tym, którym się ten film podobał. Dawanie jedna 10 nawet w gatunku to wydaje mi się lekką przesadą.
Dla mnie gwoździem do trumny tego filmu jest polskie tłumaczenie piosenek. Dawno nie czytałem takich bzdur. Ogólnie zgadzam się z przedmówcami.
a co mają polskie tłumaczenia do samego filmu? gorszego wyjaśnienia już dawno nie czytałam... jak ci się tłumaczenia nie podobają, to oglądaj w oryginale
A ty sobie poszukaj co oznacza wyrażenie "gwóźdź do trumny". Czytając ze zrozumieniem może unikniesz ośmieszania się.
a ty niestety bardzo infantylny... chciałeś komuś dopiec, a sam się tylko zbłaźniłeś... nie mój poziom dyskusji
Bo ludzie nie pamiętają już, co znaczy wrzucić na luz. Aktorzy świetnie się bawili, popłynęli i to widać. Ten film to niesłychany zastrzyk pozytywnej energii. Mamma Mia! rządzi :)
dokładnie :D mi nawet brosnan aż tak nie przeszkadzał... i te nieczystości były spoko :D pamiętam jak byłam na tym filmie w kinie, to ludzie na koniec wstali z krzeseł i tańczyli... niesamowita energia, wracamy do niego często w domu
Niestety Twoja wypowiedź zawiera zewnętrzny link. Usuń go, aby opublikować wypowiedź. Dowiedz się więcej o zasadach publikacji postów w FAQ.
Super film,bardzo dobra komedia i równocześnie musical ;). Najwidoczniej ,,pokoleniu youtuba" tez może się to podobać ;D , bo ja mam 12 lat.Już przed wejściem do kin bilbordy przedstawiały ten film jako Superprodukcję.,nie pomylili się ;). Meryl Streep,Pierce Brosnan, filmy z tymi aktorami nie mogły być złe.Apropo tak niskiej oceny.Pamiętajmy,że kilka niskich głosów mogą pogrążyć film.
Film był męczący, umiarkowanie ciekawy i kompletnie nic nie wnoszący. Nie żebym nie chciała czasem odprężyć się przy lekkiej, przyjemnej produkcji, ale "Mamma Mia!" to jeden z bardziej nużących filmów, jakie oglądałam. Ludzie dokonują oceny na podstawie wrażeń, jakich dostarczył film, a te zależą już wyłącznie od gustu i szeregu subiektywnych odczuć, nie wiem więc skąd bierze się wasze wielkie zdziwienie. Każdy inaczej odbiera sztukę, ot co.
Ja powiem za siebie :)
Raz - jest przewidywalny jak telenowela (to jeszcze zostałoby wybaczone, ale idziemy dalej)
Dwa - fabuły mocno brakuje, została na siłę wyciśnięta a potem wtłoczona tak, żeby pasowało do piosenek - efekt mnie osobiście nie zadowala ani trochę.
Trzy - Amanda Seyfried i jej ukochany są mega plastikowi, drażniący, sztuczni, przesłodzeni.
Cztery - zdjęcia przesłodzonych krajobrazów dopełniają całości
No i pięć - nie ma tam ani jednej postaci, która budziłaby moją sympatię, a już najbardziej drażni mnie postać tej nieznośnej mamuśki, która zatrzymała się w rozwoju na poziomie trzynastolatki, a wszyscy się nią zachwycają. Może kogoś śmieszy, że dorosła baba tak ostro się puszczała, że nie wie, z kim ma dziecko, ale mnie to przeraża, nie bawi.
Lubię Meryl Streep. Lubię musicale. Lubię Abbę. Nie trawię "Mamma Mia". Jesli już miałabym polecić komuś film z Abbą w tle, to zdecydowanie bardziej polecam "Wesele Muriel"
Serio? Wierz mi istnieją "przesłodzone krajobrazy". Co do "dorosłej baby" próbowała zapomnieć o facecie, który ją porzucił, a którego kochała, a że nie było wtedy antykoncepcji no to wyszło jak wyszło ;-) Ale koleś nie był lepszy bo ją wykorzystał. Co do fabuły, to treść piosenek została zmieniona dla potrzeby filmu. Nie odwrotnie. Co do pary ukochanych i innym postaci to nawet jeśli Ci się nie podobali(gusta i guściki) to przynajmniej widać, że świetnie bawili się na planie tego filmu. Ja to widziałam i cieszyłam się razem z nimi.
Ale to Twoja opinia, a ja podałam tylko kilka argumentów.
Są lepsze i dojrzalsze sposoby na zapomnienie o kimś niż tak ostre puszczalstwo, że nie wie się, z kim ma się dziecko. XD
Wierz mi, niektóre dziewczyny tak robią, zwłaszcza gdy miłość ich życia je rzuci. Ale szczegóły młodej Donny dowiemy się z kolejnej części. Może nie mają tam jak sprawdzić pokrewieństwo-w końcu to wyspa. I pewnie nie ma tam porządnego szpitala.
I to ma byc wytlumaczenie dla koorestwa? To w zasadzie podobe do przypadkow „zabila swoje dzieci ale musimy ja otoczyc miloscia i zrozumieniem”.
Tymczasem facet gdy zabije idzie na krzeslo lub dozywocie.
Feminizm.
W takim układzie faceci, z którymi się przespała też się koorwiami xD A więc 1:3 dla MĘSKICH korew ;-)
Po pierwsze nie znasz mnie, po drugie uważasz mnie za feministkę, bo mam inny gust filmowy? Panie... następnym razem się postaraj lepszy komentarz napisać xD
BOZE, JEDNA KOBIETA KTORA MA MORALNOSC. Zebym ja, ateista byl przerazony mentalnoscia wierzacych ktorzy pochwalaja ten film?
Film jest pochwałą dla KOORESTWA. Feministycznym manifestem „wolnosci” kobiet. To przerazajace jak dziwka, czyli glowna bohaterka bez zenady daje doopy trzem facetom w tym samym czasie BEZ ZABEZPIECZENIA i prawie nikogo to nie zniesmacza.
Widac tez ze faceci na zachodzie sa juz tak zdegenerowani i wytrenowani feminizmem ze lykna kazdy kit w imie nowoczesnego „romantyzmu” kobiet. Film o koorestwie i tyle. A od cukierkowych zachowan pary mlodej rzygam tęczą.
Cała moja klasa się przy tym dobrze bawiła i oglądała z zapartym tchem-co było niezwykłe, bo zwykle połowa nie ogląda. Więc o czymś to musi świadczyć skoro taki "tandetny film" wzbudził taki zachwyt. Dla mnie osobiście jest to jeden z moich ukochanych filmów i nie słyszałam, żeby Brosnan fałszował-jedyne co mi się rzuciło w oczy to jego krzywe zęby xD