Nie jestem rasistką, ale ciemnoskóra aktorka w roli Arielki to jakaś porażka. Disneyowi się w dupie poprzewracało. Tym bardziej że jej filmowego ojca ma grać białoskóry aktor. Znaczy w tej ekranizacji Arielka jest adoptowana ? Fopa na maxa. Nie mam zamiaru oglądać nawet zwiastuna, żeby nie popsuć sobie wspomnień z dzieciństwa.
"Nie jestem rasistką, ale ciemnoskóra aktorka w roli Arielki to jakaś porażka" - chyba pora w końcu przyznać że jesteś, nie sądzisz?
Gdyby Martina Luthera Kinga zagrał ktoś biały to byłaby afera na miarę black lives matter.
Kleopatra była Greczynką, więc generalnie tak: należała do rasy białej :/ Tak samo ma się sprawa z Ramzesem.
Co do Winnetou - zagrał go aktor o ciemniejszym kolorze skóry, który tak z grubsza jednak Indianina przypominał. No i o ile mi wiadomo, to Winnetou był postacią literacką. Więc jako adaptacja książki, to mógł go zagrać ktokolwiek.
I wciąż casting do roli Wintnetou był dobry wizualnie, a do Małej Syrenki niekoniecznie.
Przynajmniej by się jakiejś logiki trzymali i dali siostry Arielki w tym samym kolorze skóry, albo dali im różne matki, czy coś, bo to się kupy logicznie nie trzyma...
Przecież Martin Luter king byl biały! Babcia powiedziała mi nie ważne co mówili ci w szkole czy pokazywali na zdjęciach Martin Luter king był biały i ja jej wierzę!
Nie trzeba być rasistą żeby mieć takie zdanie. Mam wielu znajomych innej nacji jednak jak widze jak wygląda netflixowa Kleopatra mam ciary żenady
Najbardziej to mnie zastanawia jak taka orka oceaniczna opala się w głębokim oceanie, zero logiki żałosne
Tak szczerze, to ja bym nie uznała Ariel nawet jako białej blondynki, brunetki, Ariel z czerwonym ogonem, czy czarnym.
Powstała wizualna wersja tej syrenki, ruda, biała, zielony ogon i taką chciałabym zobaczyć.
Przeszkadza mi jak na przykład w książce postać ma dobrze opisane zielone oczy, a w filmie ma niebieskie lub brązowe. Po prostu uważam, że jeśli bierzemy konkretną postać, to powinna być jak najwierniej odzwierciedlona. I w kwestii osobowości i wyglądu, stroju, wszystkiego, co zostało nadane pierwotnej wersji tej postaci.
Popatrzcie na Jasmine i Alladyna, na Belle z pięknej i bestii.
Skoro disney koniecznie chciał ciemnoskórą syrenkę, jasne, super, tylko to już nie powinna być Ariel, a inna syrena, po prostu.
Podobnie, jeśli z Urszuli zamiast ośmiornicy, zrobiliby rekina, no nie, po prostu nie.
Dobrze, że dzieciaki są zachwycone tym trailerem, to one decydują co jest piękne, a nie dorosła osoba, dla której wstrząsające są błędy logiczne w BAJCE.
To jest film, nie bajka. Bajka to gatunek LITERACKI w której Ariel wygląda jak opisana w powyższych komentarzach ;) Więc jak chciałeś być mądry to nie wyszło.
Skoro mamy się trzymać takiej semantyki, to tym bardziej skoro to film, to dowolność interpretacyjna leży po stronie twórców filmów :)
Niestety nie masz racji, dzieciaki i tak będą zachwycone, gdybym była dzieckiem zapewne też byłabym zachwycona, ale ja wychowałam się na bajce mała syrenka więc nie taką Ariel pamiętam, i boli mnie że zniszczyli ten film, na który tak czekałam
to takie spolszczenie francuskiego "faux pas"...
Całkowicie się zgadzam, Arielka jak dla mnie wygląda na niewolnicę księciunia, miałobyć poprawnie politycznie, wyszło jeszcze gorzej :D
plus ta isobel czy jak ona ma, widząc jeden z tych nicków nawet nie czytam co wypisują, szkoda czasu i prądu.
Mi osobiście kolor skory nowej syrenki nie przeszkadza, dopóki ma swoje kultowe czerwone włosy. Wole jak postaci np książkowe w adaptacjach filmowych są odwzorowane zgodnie z opisem tego jak wyglądają w książce, ale jeśli tak nie jest to mnie dramatycznie nie razi (pamiętamy chyba wszyscy Harrego Pottera i te jego oczy „po matce”)
Chociaż nie powiem, skoro ojca Arielki ma grać Hiszpan, to jeśli jej matki (o ile będzie pokazana) nie zagra czarnoskóra aktorka to trochę się zaśmieje pod nosem, przynajmniej jeśli będzie jasno powiedziane, że to jej biologiczni rodzice. Lubię kiedy postaci w nowych wersjach mają swoje charakterystyczne atrybuty, u Arielki jest to przede wszystkim kolor włosów i ogona. Przeszkadzałoby mi gdyby osoba ciemnoskóra grała np Else, bo jej śnieżna skóra i włosy są ważna częścią jej designu mającego przywołać na myśl chłód zimy. Jestem jak najbardziej za udziałem aktorów pochodzących z mniejszości w popularnych produkcjach, zwłaszcza tych dla dzieci, bo problem rasizmu na świcie jest naprawdę poważny i zajebiscie przykry. Z jednej strony trochę rozumiem oburzenie ludzi, bo być może faktycznie komuś przeszkadza jak postać do której wyglądu przyzwyczaili się za dzieciaka wyglada inaczej, pewnie cześć tych osób byłaby równie oburzona gdyby nowa Arielka była blondynką i ja bym się wtedy przyłączyła do tych osób, bo jak napisałam najważniejszym atrybutem małej syrenki były czerwone włosy. Jakby się ktoś zastanawiał co tak przeżywam tą sytuacje to powiem tylko, że siedzę w branży animacji. Bliska jest mi historia animacji zarówno Disneya jak i innych wytwórni i pamiętając o tym co było dopuszczane w bajkach dla dzieci (rasizm, seksizm, alkoholizm itp) bardzo się cieszę, że ta branża powoli się zmienia. Potrzebujemy, zwłaszcza dzieci, osób o innym kolorze skóry, innej orientacji, innych wierzeniach ukazanych jako coś normalnego, naturalnego, bez stawiania jakiejś wyimaginowanej bariery my vs oni, bo to pomaga budować i zmieniać światopogląd, wartości.
Nikt nikomu nie broni przecież napisanie sobie swojej Bajki np. o tubylcach z Kirinyagi w Kenii. Może nie być tam ani jednego białasa, jestem za, bo będzie się to kupy przynajmniej trzymać :D
P.S Poprawność polityczna istnieje, jestem za, ale do jakiegoś rozsądnego poziomu.
To, że prawicowi, konserwatywni jaskiniowcy z USA wciąż kultywują "Ku Klux Klan" nie znaczy, że w nowoczesnej Polsce zasadniczo wolnej od takich myśli - taki barbarzyński przymus nauki "wolnego myślenia" jest w ogóle potrzebny...
W filmie Mulan ani jednego białego, ani jednego afroamerykanina. Można ? Można. Także poprawność polityczna może zostać zachowana. Zaraz Kopciuszek będzie wyglądać jak Pocahontas.
Nie wiem, czy słyszałaś o takim zjawisku jak mieszanie się etniczne, gdzie np. rodzice, jeden biały, drugi czarny, mają dziecko o fenotypie czarnym
No tak jak się komuś zmiana wizualna syrenki nie podoba to od razu rasista. To ciekawe, że osoby które tak bronią wyboru tej aktorki na widok filmowej Nani doo filmu lilo i stich tam się burzyli, że aktorka ma za jasną karnację. I co to już nie jest rasizm?!
Nie jest, po prostu nie podoba jej się ta Ariel :) rasistką byłaby gdyby nie akceptowała ludzi innych ras
Wiele ludzi dziś zapomina co to jest rasizm i każda krytyka w stronę czarnych jest odbierana, jako objaw rasizmu.
Niech już bedzie ta aktorka, chociaż jak robimy jej siostry to niech zrobia wszystkie połowe jasnej karnacji a drugą połowe ciemniejszej. W animacjach Król miał całą tą gromadkę dzieci z jedną kobietą Królową Atena. A tu multi-kulti na plakacie zobaczylam. 3 ciemnoskore aktorki, azjatka, hinduska i 2 europejki... A tu zrobili że Król Tryton porobił z każda z inna syreną każdej innej nacji "BĄBELKE" w sensie syrenke. Wywalone mają na to co stworzone było przez nich samych dobre pare lat temu. Ewidentnie nie ogądali tych filmów, chociaż nie były wybitne. Chociaż trzeba przyznać że cudownie pokazali ogromną miłość i oddanie Króla do Królowej Ateny. Jak bardzo ją kochał i jak bardzo złamało mu to serce gdy ją stracił. Disney HELLO!! Filmy tak jak kiedys robcie z przekazem, z wartością. A nie odchaczenie tzw. Tropów z poprawności politycznej.