Victoria Grant, śpiewaczka posiadająca niesamowity, kilkuoktawowy sopran, mieszka w Paryżu. Nie ma pracy, nie ma pieniędzy, nie ma jak zaspokoić głodu. Pewnego dnia spotyka Toddy'ego, uprzejmego człowieka związanego z paryską rozrywką. Mężczyzna ofiaruje Victorii schronienie oraz wymyśla sposób na uczynienie z sopranistki gwiazdy. Victoria ma udawać mężczyznę, który przebiera się za kobietę.
Zawsze, ale to zawsze śmieję się do łez. Zwłaszcza podczas końcowej sceny (Dama z Sevilli). Mnóstwo gagów, kapitalnych zwrotów akcji, powiązań i śmiechu :)
A Julie... Julie cudowna :) Kiedy śpiewa, zawsze mam ciarki :) Zdecydowanie lepsza wokalistka, niż Barbra Streisand :)
staroświecki a wieszczy, bo hermafrodycznie wyprzedzający swój anachroniczny czas o co najmniej ćwierć wieku i kwadrans (z roku produkcji, w którym powstały między innymi Życiowy Rekord, Kochać Się, Świat Według Garpa, Nocny Jastrząb, Lianna, Hunger, Wróć Jimmy Deanie, Uśpiony Obóz i Tootsie) (że przymądrzyłem se, ale)...
więcejchodzi mi o motyw udawania/przebierania się kobiety w mężczyznę i odwrotnie.
Skojarzyły mi się dwa polskie filmy przedwojenne, jak "Książątko" i "Czy Lucyna to dziewczyna", które są równie świetne! może stąd to nawiązanie do polski w filmie ;)