wystarczy pójść na wiec, nagrać audio, narysować (dłuższa sprawa) kilka plansz i podłożyć pod nie to nagrane audio. Czyli typowe slajdy/prezentacja, kilka minut, ot film. Jak na taką rangę reżyserską jaką może szczycić się Koszałka, cosik więcej powinno się w tym krótkim metrażu znaleźć.